sobota, 5 lutego 2011

Białostockie Bojary

Gdy przyjechałem do Białegostoku w drugiej połowie lat 90-ych, ta historyczna dzielnica istniała już tylko w szczątkowej postaci, zamieniona w większości w peereleowskie blokowisko w latach 70-ych. Początkowo słysząc nazwę Bojary, kojarzyłem ją z chuligańskim, dość nieprzyjemnym osiedlem. Tak to dziś pamiętam. Dopiero z biegiem czasu zacząłem odkrywać ją dla siebie. Czy było to spowodowane tym, iż zacząłem, jak wielu białostoczan, marynować mięso, a później nosić do wędzarni? Ktoś musiał mi przecież polecić miejsce uwidocznione na zdjęciu poniżej.

Odkryłem wkrótce, że stara, rozsypująca się kamienica obok ma swój niezaprzeczalny urok.

Że nawet balkony wykonywane były przez artystów. I te lampy, choć stawiane w dzisiejszych czasach, świetnie komponują się z nastrojem ulicy Staszica.

Gdy zacząłem interesować się genealogią, zacząłem poznawać ludzi, których przodkowie mieszkali kiedyś na Bojarach. Pośrednio, dzięki tym znajomościom dotarłem do archiwalnego reportażu nieżyjącego już dziennikarza białostockiego radia, Jerzego Chmielewskiego z lat 70-ych. Chętnie posłuchałbym go znów, gdyby nadarzyła się okazja. Impulsem do napisania tej notki była wystawa, jaką zorganizowało Centrum im. Ludwika Zamenhofa pod koniec ubiegłego roku. Wystawa przedstawiająca stare, dokumentujące nieistniejące oblicza Bojar fotografie w doskonałej oprawie dźwiękowej. Postanowiłem i ja pokrótce pokazać, co w resztkach Bojar mnie zachwyca, co uważam za warte pokazania.

Nazwa Bojary pochodzi od ludności, która osiedlała się tu od XV wieku. Pierwotnie była to wieś leżąca pomiędzy dobrami białostockimi, a dojlidzkimi. Pod koniec XIX wieku cały jej obszar został włączony w granice Białegostoku, wieńcząc proces rozpoczęty przez Jana Klemensa Branickiego, który w 1749 roku lokując "Nowe Miasto" włączył część wsi w granice miasta. Zabudowa, która od drugiej połowy XIX wieku powstawała na Bojarach, to przeważnie parterowe drewniane mieszczańskie dworki, nieliczne kamienice czynszowe, modernistyczne wille, zwykłe parterowe drewniane domy. W latach 70-ych XX wieku, w epoce gierkowskiego budownictwa socjalistycznego niszczono całe kwartały Bojarów, nieodwracalnie niwelując mieszczański i inteligencki charakter przedwojennego Białegostoku.

Pozostały perełki, jak na przykład poniższa murowana kamienica czynszowa (z kunsztownie wykonanymi framugami drzwi wejściowych) przy ulicy Sobieskiego, czy stojące nieopodal piętrowe domy drewniane.

Przy ulicy Słonimskiej, która już zatraciła w zasadzie swój dawny charakter zwraca uwagę dom ziemiańskiej rodziny, zasłużonej dla Białegostoku, Zbirochowskich-Kościów. Pokazany fragment ulicy jest dla mnie przykładem na to, jak szybko w ostatnim piętnastoleciu zmieniał się Białystok. Tuż za domem Zbirochowskich-Kościów widać fragment pokrytej cegłą klinkierową nowej kamienicy, a ja pamiętam jeszcze stojący w tym miejscu drewniany dom i warsztat samochodowy, gdzie naprawiałem swoje auto pod koniec lat 90-ych. W tle widać wieżowiec Urzędu Miejskiego. Parking przed Urzędem to miejsce, gdzie kiedyś stał dom członka rady miejskiej w latach 1908-1912 - Bolesława Godyńskiego. Na poddaszu tego domu urządzony był zakonspirowany pokój, gdzie w 1905 roku z powodu choroby, uniemożliwiającej wyjazd z Białegostoku, przebywał Józef Piłsudski przez kilka dni.

A jeśli mowa o Józefie Piłsudskim, to na Bojarach są jeszcze co najmniej dwa miejsca związane z jego osobą. Jedno z nich to ostatni adres konspiracyjny Józefa Piłsudskiego z 1905 roku, przy ulicy Wiktorii 6 - wówczas mieszkanie Józefa Gilewskiego. Niestety mam wrażenie, że budynek nie przetrwa długo bez remontu.

Na skrzyżowaniu ulic Starobojarskiej i Łąkowej przycupnął drewniany budynek, w nie najlepszym już stanie, wśród okalającej go betonowej zabudowy. To dawny dom pierwszego prezydenta Białegostoku - Bolesława Szymańskiego, w którym 19 listopada 1919 roku, w dniu wręczenia honorowego obywatelstwa miasta, podejmowany na herbacie był Józef Piłsudski.


Na zakończenie dwa detale i perspektywa mej ulubionej ulicy Staszica (w tle wieża kościoła św. Wojciecha - dawnej kirchy).

6 komentarzy:

  1. No i okazało się, że budynek przy ulicy Wiktorii pokazany na zdjęciach to nie ten, w którym konspiracyjnie ukrywał się podczas pobytów w Białymstoku Józef Piłsudski. Ten właściwy stał za murowanym domem pokazanym na pierwszym zdjęciu z ulicy Wiktorii. Nie istniej jednak od około 15 lat. Wczoraj wziąłem udział w spacerze śladami Józefa Piłsudskiego, zorganizowanym przez Muzeum Podlaskie i dzięki spotkaniu z panem Zbigniewem Klimaszewskim widziałem na zdjęciu, jak wyglądał "ten" dom. Podobno mieszkańcy wykopali tunel prowadzący w stronę ogródków na ulicy Koszykowej, aby w razie potrzeby towarzysz Wiktor mógł się bezpiecznie ewakuować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj dowiedziałem się z kolei, że to co napisałem powyżej w komentarzu niekoniecznie musi być prawdą. Chodzi o to, czy budynek opisany w notce przy ulicy Wiktorii, to ten sam, w którym miał kwaterę konspiracyjną Józef Piłsudskie, czy też nie. Gdy dowiem się, jak było naprawdę, napiszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis...Informacje zwiazane z J.Pilsudskim i zdjecia sa fantastyczne !
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wspomnienie mojego przodka Kazimierza Kobylińskiego - Romuald Maria Walewski

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za komentarz. Oczywiście wzmianka na temat Kazimierza Kobylińskiego ukazała się w notce: http://danielpaczkowski.blogspot.com/2013/12/monografia-biaostockiej-ulicy.html Miałem okazję wspominać Pana przodka w tym roku również, gdy oprowadzałem turystów po dzielnicy Wygoda w ramach akcji "Lato z zabytkami" organizowanej przez RO PTTK w Białymstoku. Podczas opowiadania o historii majątku Zacisze. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Zarówno dom przy Wiktorii 6/1, jak i ten przy Starobojarskiej 30 już spłonął...

    OdpowiedzUsuń